Przejdź do treści
LIGA OBRONY KRAJU
STOWARZYSZENIE
Szkolenia i Kursy
Prawa Jazdy
Kategorie A, B, BE, C, CE
Instruktora Nauki Jazdy
Szkolenia Okresowe
Kwalifikacja Wstępna
Kierowców przewożących materiały niebezpieczne ADR - Kurs podstawowy
- Przewóz towarów niebezpiecznych w cysternach
- Przewóz materiałów wybuchowych klasy 1
- Przewóz materiałów promieniotwórczych klasy 7
Certyfikat kompetencji zawodowych
Kurs dla kierowców wózków jezdniowych
AKTUALNOŚCI

Uskrzydlone marzenia Jerzego J. Tyszki

Uskrzydlone marzenia

Tę paradę żaglowców i jachtów pod biało czerwoną banderą otwiera „Lwów”. Najpierw wyłania się z mgły nieco anonimowa, jeszcze nie wiemy, że to właśnie ON - historyczna kolebka polskich nawigatorów. Zaraz przywieje, kark pochyli się na zawietrzną, bukszprytem zawadzi o chmury, fala odbita od dziobu chluśnie na burtę i raz jeszcze ochrzci pianą jego nazwę, a na gaflu bezanmasztu załopocze biało-czerwona. Tak właśnie ożywiony „Lwów”. Jak i pozostałe żaglowce przypłyną do Szczecina za sprawą wyobraźni Jerzego Józefa Tyszki, artysty malarza, grafika, instruktora żeglarstwa, komandora Klubu Morskiego LOK uraz Zasłużonego Obywatela Miasta Węgorzewa - autora morskich akwarel, których wystawę w Starej Rzeźni jej pomysłodawca nazwał uskrzydleniem marzeń.

Inspiracje artysty wydają się oczywiste, odczuwamy to tym wyraźniej im bardziej poddajemy się wizji wnoszonych w morskiej przestrzeni zjawiskowych żaglowców.  Odczytujemy ich znaki, dekodujemy ów język niosący wielość treści wpisanych w losy tych statków i ich załóg. To nie są wyłącznie metaforyczne fantazje,  to żaglowce z frachtem intrygujących opowieści o epoce, która minęła, a którą tu w Szczecinie, próbujemy ożywić nie tylko z okazji The Tall Races.

Jerzy Tyszko zaczynał od rysunku, od grafiki, w której osiągnął  mistrzostwo.  Malarstwo przyszło nieco później. Fascynacja oceanami, uskrzydlonymi kliprami, jak i historią statków pod biało-czerwoną bandery, spotęgowały Jogo zainteresowanie żeglarstwem. Postać Jerzego Tyszki jest nam w Szczecinie bliska i z innej przyczyny. Od szeregu lat szkoli na Mamrach kandydatów na argonautów, edukuje ich, wychowuje, realizując ideę, która przed laty zrodziła się też tu, nad Odrą, najpierw w postaci Szczecińskiej Szkody pod  Żaglami, a następnie Programu Marskiej Edukacji Dzieci i Młodzieży. Szczególnie upodobał sobie stare: DZ-ty, uznając, że tylko na takich odkrytych i wymagających jednostkach można nauczyć czegoś więcej niż manewrowania jachtami.  Odnosi na tym polu sukcesy nie mniejsze niż w animacji szeregu imprez integrujących mieszkańców Węgorzewa. Nie dziwi więc, że wyróżniony został tytułem Honorowego Obywatela Węgorzewa i że burmistrz tego miasta tak wyraziście i konkretnie wsparł organizację wystawy. Podobnie jak i Zarząd Główny Ligi Obrony Kraju, doceniając wkład Jerzego Tyszki jako długoletniego Komandora Klubu Morskiego LOK.

Jest on również autorem oryginalnego, komiksowego i pełnego humoru podręcznika żeglarskiego dla młodzieży pt. „Szkolne przypadki poczciwej Dz-ty”, wydanego w Szczecinie w 2006 r. (Wyd. FOKA), ilustracji do kilku książek o tematyce marskiej,  setek akwarel i pasteli, a także tysięcy okolicznościowych „pocztówek ” dla przyjaciół.  Wrósł mocno w kulturę swego regionu, gdzie jest nader rozpoznawalny, Zatem pora, by przedstawić Jego marynistyczny dorobek w Szczecinie.
Artysta szereg lat spędził w warunkach szczególnych jako bosman na okrętach podwodnych. Jego przyjaciel twierdzi, że tęsknoty za widokiem żaglowców, które śmigały mu gdzieś nad głową (a bosmana do peryskopu nie dopuszczano), zaczął smuć artystyczne wizje marzeń i przelewać je na papier, a że wody było pod dostatkiem, wybrał technikę akwareli. O swoich  początkach wspomina na stronach prospektu i tam też znajdziemy omówienie jego twórczości jak i szereg informacji a samej wystawie.

W liście do przyjaciela pisał:
Potężnego kopa twórczego otrzymałem w 1962 r. w Sankt Petersburgu.  Wielkie płótna Iwana Aiwazowskiego, zafascynowały, trzyma mnie to do dzisiaj.  Tam nabyłem pierwsze farby olejne i pędzle. Przewodnictwo w marynistycznej grafice znalazłem w pracach Reiner Noomsa zwanego Zeemanem (1612-1644 , holenderska grafika nadal działa na wyobraźnię. Po drodze zarobkowania wykonując różne prace rysowałem humory do morskich wydawnictw.  Udało mi się zilustrować kilka książek.
A akwarele? Oceń sam. Mój kolega Tadeusz Piaskowski (b. Dyrektor Muzeum Narodowego w Gdańsku)  podsumował „Zadziwiające, ty się ciągle rozwijasz...”. I to jest piękne w wieku 84 lat.


Prezentowane w Starej Rzeźni prace ujęte są pięciu zasadniczych  kręgach tematycznych.

Żaglowce biało-czerwonej bandery, Żaglowce historyczne, Dezeta, kolebka na głębinie, Piraci nam się śnią i Portrety nieco krzywe Wykonane techniką akwareli plus pastel, w formacie A4 na papierze. Powstawały w różnych okresach twórczości artysty (1962-2019). Niektóre, jak np. tryptyk z „Zewem morza”, w lutym br. roku niejako na  zamówienie. Inne („Bounty czy Żemczug”) pod wpływem lektur powieści historycznych, kronik morskich bądź szeregu skojarzeń wyniesionych z galerii muzeów europejskich, wzbogaconych następnie rzetelnymi studiami z zakresu konstrukcji, takielunku i wyposażenia statków.  Uporządkowanie historyczne, złożona przez artystę chronologia uwzględniająca lata budowy i eksploatacji poszczególnych jednostek, okazały się trudne do zachowania.

Stosowana przez J. Tyszkę technika akwareli - malowania rozcieńczonymi pigmentami na papierze, który szybko wchłania wodę - uznawana jest za jedną, trudniejszych technik malarskich, nie stwarza ona możliwości dokonywania ewentualnych poprawek, wyklucza retusze, uniemożliwia przykrycie popełnionych błędów kolejnym kryciem farbą. Jest zatem świadectwem urealnionego zamysłu autora jakby w pierwotnej postaci, wspartej rzetelnym rzemiosłem, bez śladu żmudnego cyzelowania szczegółów. Wszakże w akwarelach tych liczy się nastrój: od lirycznej melancholii po apokaliptyczną grozę, ich zwiewność, wyszukana kolorystyka oraz metaforyczna fabuła, a także przypisane Jerzemu (przez Stwórcę i naturę) poczucie humoru.
W sobotę nieopodal Starej Rzeźni - też na Łasztowni pod masztem Konstantego Maciejewicza, jednego z trzech legendarnych kapitanów Lwowa - szczecińscy żeglarze otworzą kolejny sezon. Na tej jakby zapomnianej przez szereg powojennych dekad wyspie wyrasta nowy morski krajobraz: miejsce scalające starą tradycję morskiego Szczecina z ambicjami młodych i najmłodszych żeglarzy. Ta wystawa także służyć będzie temu celowi.
Głównym organizatorem ekspozycji, którą warto zobaczyć już podczas wernisażu 4 maja o g. 17 w Starej Rzeźni (wystawa trwać będzie do 21 maja), jest Centrum Kultury Euroregionu Stara Rzeźnia. Wstęp na otwarcie wystawy oraz wernisaż jest wolny.
Antoni KOCZERGA  -