Szkolą się po to, by umieć obsługiwać broń, a w razie niebezpieczeństwa – móc obronić siebie i swoją rodzinę. Niektórych na szkolenie wysyła żona, ci starsi przypominają sobie to, czego przed laty nauczyli się w wojsku. Wśród uczestników nie brakuje kobiet. Pewien odsetek po odbytym szkoleniu zdecyduje się wstąpić do armii, a niektóre z osób przyznają, że myślą o zdobyciu pozwolenia na broń. Ale organizowane w Strzelnicy LOK w Nowym Targu szkolenia proobronne to nie tylko obsługa broni i nauka strzelania, ale też elementy surwiwalu w środowisku miejskim, podstawy pierwszej pomocy i medycyny pola walki, czy nauka posługiwania się granatami ręcznymi. Tak zwane podstawy rzemiosła wojskowego.
Szkolenia organizowane od połowy marca na strzelnicy LOK w Nowym Targu to inicjatywa, która jest odpowiedzią na wyraźne zapotrzebowanie społeczne. Telefony i zapytania od różnych osób z szeroko pojętego regionu, obejmującego w sumie trzy powiaty, były tak liczne, że zdecydowano się na działanie.
-Ze względu na świadomość i sytuację zagrożeniową, jaka nas otacza wkoło, zainteresowanie przerosło wszelkie nasze oczekiwania i może nawet pomału możliwości, żeby wszystkich obsłużyć – mówi Wiesław Patlewicz, prezes Klubu Strzeleckiego “LOK” Szarotka. Gasi nieco entuzjazm młodego mężczyzny – który podchodzi w międzyczasie, pytając o szkolenia – tłumacząc, że “najwcześniej chyba dopiero w maju”. Chłopak jednak wcale nie zraża się, tylko idzie się zapisać na pierwszy dostępny termin.
Nic dziwnego. Szkolenie jest bardzo atrakcyjne, a jego zakres – szeroki. Obejmuje podstawy rzemiosła wojskowego, tzn. budowę, nazewnictwo części i rozkładanie broni, strzelanie amunicją ostrą – zarówno z pistoletu, jak i broni długiej, elementy surwiwalu w środowisku miejskim, podstawy pierwszej pomocy oraz medycyny pola walki. Są także zagadnienia z zakresu budowy i posługiwania się granatami ręcznymi – uczestnicy dowiadują się, jak wykorzystać granaty na polu walki, jak zabezpieczyć siebie, poznają parametry taktyczno-techniczne granatu, żeby wiedzieć, jakie zasady działania ma ten rodzaj broni.
-Uczestnicy radzą sobie dobrze. Liczy się chęć, zainteresowanie, ciekawość czegoś nowego – podkreśla prezes Wiesław Patlewicz, który szkoli uczestników z obsługi granatów ręcznych – Chcą po prostu poznać coś nowego, czego jeszcze nie poznali, tutaj mają tę szansę. My nie chcemy nikogo straszyć, ale chcemy, żeby mieli świadomość zagrożeń i świadomość, jak sobie w sytuacji zagrożenia radzić. Każdy jest obrońcą kraju i każdy powinien stanąć na wysokości zadania w sytuacji potrzeby.
Całe przedsięwzięcie od początku konsultowane było z Wojskową Komendą Uzupełnień, która propozycję współpracy przyjęła otwarcie i chętnie, wspierając szkolenia organizacyjnie. Fachowego wsparcia udziela 11 MBOT, Stowarzyszenie Polska Szkoła Surwiwalu Grupa Podhale i ESDS Zakopane. Komendant WKU osobiście nadzorował w niedzielę przebieg szkoleń.
-Te szkolenia są dla nas doskonałą okazją, żeby promować różne formy służby wojskowej, żeby zachęcać tych ludzi. Traktujemy ja jak impuls, który ma zachęcić młodych i nie tylko młodych ludzi – bo przedział wiekowy jest od 18 do nawet 60 lat. Zależy nam, żeby tych ludzi pozyskać, żeby wzbudzić zainteresowanie wojskiem, żeby dalej swoją karierę pokierowali ewentualnie w kierunku wojska. Są to zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Szkolić chce się bardzo dużo osób, ale z racji warunków bezpieczeństwa oraz pojemności strzelnicy, jesteśmy zmuszeni ograniczyć te szkolenia do grup 25-27 osobowych. Szkolenia organizujemy co weekend, kwestiami rejestracji na szkolenia zajmuje się Liga Obrony Kraju w Nowym Targu – wyjaśnia ppłk Marek Marcinek, Wojskowy Komendant Uzupełnień w Nowym Targu.
Jak mówi, podczas ostatniego szkolenia, które było realizowane 2 tygodnie wcześniej, przeszkolono 25 osób, z czego 4 osoby złożyły wnioski o wstąpienie do różnych form służby wojskowej. Ogólnie zainteresowanie wojskiem jest obecnie wyraźnie wyższe.
-Zauważyliśmy dosyć znaczący wzrost, w szczególności w weekend po inwazji zjawiła się rzesza młodych ludzi, chętnych do wstąpienia do wojska, widzimy, że to zainteresowanie cały czas się utrzymuje – mówi ppłk Marek Marcinek, Wojskowy Komendant Uzupełnień w Nowym Targu – Nam zależy, żeby pozyskiwać kandydatów do różnych form służby wojskowej – do terytorialnej służby wojskowej, do nowo tworzonych pododdziałów 11 MBOT, tworzonych tutaj na terenie Podhala – mówię tu o 114 batalionie lekkiej piechoty w Limanowej, poza tym również do służby przygotowawczej, czyli do podstawowego szkolenia, 28-dniowego dla chętnych. Zależy nam też na tym, aby pozyskać kandydatów do zawodowej służby wojskowej, jest szereg wolnych stanowisk dla żołnierzy zawodowych praktycznie całym kraju.
Materiał dzięki uprzejmości serwisowi nowytarg24.tv